Zawartość produktu

o komunikacji zbiorowej wszelkiego typu, od kolei i autobusów począwszy, aż po riksze, omnibusy i tramwaje wodne

czwartek, 12 grudnia 2013

samobójstwo opóźnione

Wczoraj wieczorem Regio 76934 (Poznań Gł. - Wrocław Gł.) potrącił w Drużynie Poznańskiej człowieka. Facet - prawdopodobnie samobójca - zmarł. Zdarzenie, jakich relatywnie sporo na polskich torach, niezależnie od pory roku. Tym razem jednak wypadek ten spowodował kompletny paraliż ruchu kolejowego pomiędzy Wielkopolską a Dolnym Śląskiem.

Zwykle w przypadkach potrącenia człowieka przez pociąg, po jakimś czasie, gdy na miejsce dotrą wszystkie służby i zabezpieczą teren, ruch kolejowy jest prowadzony wahadłowo drugim torem. A w tym czasie na feralnym torze pracują spokojnie prokurator i pozostałe ekipy. Oczywiście, jest wówczas wolniej, są opóźnienia, ale szlak jednak pozostaje w jakimś stopniu drożny. Wczoraj w Drużynie nie było takiej możliwości, ponieważ drugiego toru po prostu nie ma. Niekończąca się modernizacja linii 271 aktualnie jest prowadzona m.in. na odcinku Poznań - Czempiń, czyli właśnie tam, gdzie doszło do wypadku. Fizycznie istnieje tam tylko ten tor, na którym doszło do potrącenia. W wyniku czego na ponad trzy godziny stanęły wszystkie pociągi pomiędzy Poznaniem a Wrocławiem. Oprócz pechowego Regio, także m.in. TLK "Mieszko" (Gdynia Gł.Os. - Wrocław Gł.), oraz EIC "Fredro" z Warszawy Wsch. do Wrocławia. Ten ostatni miał zresztą wyjątkowego pecha, bo już z torów odstawczych na warszawskim Grochowie wyjechał prawie godzinę opóźniony. Przez wypadek w Drużynie opóźnienie wzrosło mu do ponad trzech godzin. Przynajmniej mają tam darmowe żarcie. Gorzej z pasażerami Regio, zwłaszcza tymi, którzy we Wrocławiu mieli zaplanowane przesiadki na inne pociągi regionalne, w kierunku Legnicy, Międzylesia, Jeleniej Góry czy Oleśnicy. Czekała ich nieciekawa noc w hali dworca Wrocław Główny, bo żaden pociąg, a zwłaszcza podmiejski, nie będzie oczekiwał na pasażerów tak opóźnionych składów.

 
Zatem jeśli już komuś naprawdę spieszy się do Krainy Wiecznych Łowów i zależy mu na niezawodnym sposobie tej podróży, to naprawdę - nie trzeba używać do tego torów kolejowych, są inne metody. Znacznie mniej uciążliwe dla innych współmieszkańców tej planety. Skok z wysokiego budynku na przykład. Właściwie powinienem pisać te słowa na jakichś forach dla przyszłych samobójców, ale nie chce mi się tam wchodzić (swego czasu interesowałem się naukowo tym zagadnieniem i nie jest to najprzyjemniejsza aktywność, zwłaszcza na grudniowe, pochmurne popołudnia).

A skoro już koniecznie to musi być pociąg, to przynajmniej wybierajcie takie linie, na których aktualnie nie prowadzi się prac modernizacyjnych. Listę remontowanych odcinków można znaleźć tutaj: http://www.plk-inwestycje.pl/. Skok pod rozpędzony skład może i rozwiązuje problemy jednego człowieka, ale piętrzy je przed setkami innych osób. I to nie tylko najbliższymi, rodziną i znajomymi, ale też przed tysiącami Bogu ducha winnych pasażerów. Może świadomość tego odwiedzie przynajmniej jedną osobę od desperackich kroków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz