Zawartość produktu

o komunikacji zbiorowej wszelkiego typu, od kolei i autobusów począwszy, aż po riksze, omnibusy i tramwaje wodne

sobota, 7 grudnia 2013

orkan

Przez kraj przechodzi orkan, utrudnienia - mniejsze lub większe - były i są na szlakach właściwie w całej Polsce, ponadto na Pomorzu dość poważnie ucierpiał SA132. Jednak "bohaterem" dnia jest nie orkan, a inny - o ironio - wiatr. Zefir. A właściwie TLK "Zefir" (czyli pospieszny 83102, relacji Kołobrzeg - Kraków Gł.Os.). Kumulacja przeszkód i utrudnień spowodowanych huraganem sprawiła, że pociąg ten notuje rekordowe opóźnienie. Rekordowe na pewno odkąd prowadzony jest w internecie systematyczny monitoring ruchu pociągów. A "notuje", bo wciąż jest w trasie, chociaż już od godziny powinien być pod Wawelem. W chwili, gdy piszę te słowa, jest gdzieś pomiędzy Żmigrodem a Obornikami Śląskimi (40 km przed Wrocławiem).

460 minut to - jak trudno obliczyć w pamięci - 7 godzin i 40 minut. Być może po drodze urwie kilka minut z tego opóźnienia, ale i tak zamiast być w Krakowie na 23:15, zamelduje się tam bladym świtem. Pamiętam już spóźnienia rzędu 200-240 minut, na składach międzynarodowych to nawet nie aż taka rzadkość, ale 460 minut to jest rzecz naprawdę warta odnotowania w jakichś annałach. Ku pocieszeniu kolejarzy - trudno znaleźć w tym rekordzie ich winę, ale ostatecznie kto na to zwraca uwagę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz