Zawartość produktu

o komunikacji zbiorowej wszelkiego typu, od kolei i autobusów począwszy, aż po riksze, omnibusy i tramwaje wodne

sobota, 23 listopada 2013

Wesoły Romek

W klasycznym "Misiu" Stanisława Barei jest świetna scena, gdy to z powodu nieplanowanego wyłączenia prądu bądź innej awarii, nagle stają tramwaje na jednej z warszawskich ulic. W ramach "rekompensaty" (też mi rekompensata...) dla pasażerów zmuszonych do nieprzewidzianego postoju, władze zorganizowały coś w rodzaju występów artsytycznych. Jest zima, ludzie grzeją się przy koksownikach, a tu na prowizorycznie ustawioną scenę wychodzi miejscowy artysta, pojawiający się już wcześniej w tym filmie, po czym zaczyna śpiewać. Piosenkę, którą zna chyba każdy w tym kraju, ze słowami: "Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz...". Przy tych słowach jeden z Warszawiaków, ni to do siebie, ni to do kumpla, ni to wreszcie do samego artysty, mówi na głos: "Nie bój, nie bój, wyłączą ci...!".

Ta scena przypomniała mi się kilka dni temu, gdy gdzieś w internecie (chyba na Fejsbuku) jeden z miłośników kolei zamieścił fotografię składu TLK "Barnim" (relacji: Kraków Pł. - Szczecin Gł.). Pod spodem inny z użytkowników portalu (a może i ten sam, nie pamiętam) skomentował zdjęcie słowami w stylu (cytuję z pamięci): "Ach, TLK 'Barnim', świetny pociąg, jedyne bezpośrednie połączenie Częstochowy z Poznaniem". I wówczas miałem ochotę odpowiedzieć niemal tymi samymi słowy, jakimi ów bezimienny Warszawiak na "koncercie" Wesołego Romka:

"Nie bój, nie bój, zabiorą Ci...!"

I co? I miałem rację (albo posiadam zdolności profetyczne, bo - daję głowę - nie sprawdzałem tego wcześniej w PLK). Od nowego rozkładu jazdy (dla zapominalskich - wchodzącego w życie 15.12.2013), TLK "Barnim" już nie będzie jedynym bezprzesiadkowym połączeniem Częstochowy z Poznaniem. Teraz takiego połączenia w ogóle nie będzie, bo TLK "Barnim" zostaje skrócony i zamiast z Krakowa, wyruszy do Szczecina z... Poznania Gł. (w pierwotnej wersji rozkładu rocznego 2013/2014 miał być z Wrocławia Gł. przez Rawicz, Leszno, Poznań).

W każdym razie, do Krakowa i Częstochowy "Barnim" już nie zawita. Nie mam znajomości w PKP Intercity, żeby dowiedzieć się, co leży u podstaw tej decyzji. Czy spółka została do niej "zmuszona", czy to ich autonomiczna decyzja. Jasne, mnóstwo szlaków na Śląsku, w Małopolsce i w Wielkopolsce jest rozkopanych (co było przyczyną przetrasowania m.in. "Gwarka", czy skrócenia "Słowińca" i "Wołodyjowskiego" rok temu). Z tym, że "Barnim" nie jechał ani odcinkiem Kraków - Katowice, ani Wrocław - Poznań, na których natężenie prac jest aktualnie największe. Wręcz przeciwnie, omijał te remonty, omijał też Łódź, gdzie pociągi pospieszne zawsze łapią sporo spóźnień. Wobec wszystkich prac modernizacyjnych i rewitalizacyjnych na polskich szlakach kolejowych, pociąg ten był świetną alternatywną dla podróżujących z południa Polski w kierunku Szczecina. Z Częstochowy był - jak wspomniał ów internauta - jedynym bezpośrednim pociągiem do Poznania. Z Krakowa było to (z czasem jazdy 7 godzin i 26 minut) jedno z najszybszych połączeń ze stolicą Wielkopolski. Niewiele krócej jechały do Poznania tylko pociągi przez Łódź Kaliską, ale - jak pisałem - bardzo często na tej trasie łapały spore opóźnienia.

Wiem, że PLK prowadzi również prace na linii nr 272, być może będą one w przyszłym roku nawet zintensyfikowane. Czy jednak jest to powodem wycięcia jednego z i tak niewielu pospiesznych składów na tej trasie? Nie mam pojęcia również, jak wyglądała frekwencja w tym pociągu na poszczególnych odcinkach. Wiem natomiast, że na odcinku Kępno - Poznań pozostaną jedynie dwa dzienne TLK ("Gwarek" i "Wiking"), a właśnie ta linia (przez Kępno, Ostrów Wlkp. Jarocin), wobec niekończącego się remontu pomiędzy Wrocławiem a Poznaniem, miała służyć jako w miarę szybka alternatywna dla podróżujących z Górnego Śląska i nawet z Krakowa w kierunku Poznania i dalej na północ.

Zatem którędy teraz Ślązacy mają jeździć do Szczecina, drogie PKP IC? Odrzanką...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz